Wnętrza zabytkowego spichlerza wypełniły się rozmowami o relacjach, uważności i pięknie – tym zewnętrznym, ale przede wszystkim tym, które nosimy w sobie.
Wieczór rozpoczął się od inspirującej prezentacji poświęconej historii piękna ludzkiego ciała w sztuce. Uczestniczki mogły spojrzeć na temat z nowej perspektywy – odkrywając, jak zmieniało się pojmowanie kobiecości, cielesności i estetyki na przestrzeni wieków.
Kolejnym punktem programu były warsztaty „Ja w relacji – co daję, czego potrzebuję”, prowadzone przez terapeutkę Marlenę Szcześniak. Był to moment pełen uważności, autorefleksji i szczerych emocji. W kameralnej atmosferze kobiety zastanawiały się, jak budować relacje oparte na równowadze, zrozumieniu i wzajemnym szacunku – zarówno z innymi, jak i z samą sobą.
Na zakończenie spotkania uczestniczki przeniosły się w świat zmysłów dzięki zielarce Basi Szulc. Opowieści o smakach natury, ziołach o właściwościach afrodyzjakalnych i domowych rytuałach dbałości o siebie stały się tłem do wspólnego przygotowania „eliksiru szczęścia” – ceremonialnego kakao, które rozgrzało nie tylko dłonie, ale i serca.
Spotkanie „Energia w krajeńskiej spódnicy” okazało się prawdziwą ucztą dla ducha, serca i ciała. Pełne wzruszeń, śmiechu, inspirujących myśli i poczucia, że dobrze jest być razem.
Foto: Muzeum Ziemi Złotowskiej






























Napisz komentarz
Komentarze