Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Memoriał Anny Wierskiej i Romana Jaszczyka w Nowinach

Podziel się
Oceń

DRUŻYNA się zebrała – jak co roku, w Nowinach u Marysi Jaszczyk
Memoriał Anny Wierskiej i Romana Jaszczyka w Nowinach

Autor: MH

Są takie miejsca na mapie, gdzie człowiek od razu czuje się jak u siebie. Nowiny koło Złotowa zdecydowanie należą do tej kategorii – zwłaszcza kiedy odbywa się tu coroczny Memoriał Anny Wierskiej i Romana Jaszczyka. A skoro memoriał – to wiadomo: DRUŻYNA SZPIKU się zbiera. 

W tym roku do Marysi Jaszczyk zjechali się przyjaciele z Złotowa, Wągrowca, Jastrowia, Buczka i Poznania – wszyscy ci, którzy od 12 lat z radością wracają tu, gdzie mieszkają ludzie o otwartych sercach. Bo w Nowinach nie tylko się wspomina i świętuje, ale też dzieli życiem – dosłownie i w przenośni.

Tym razem pomagaliśmy Pawłowi, który po stracie nogi potrzebuje protezy. I wiecie co? Udało się zebrać 10 000 złotych. 

Jak co roku, nie zabrakło też tych, którzy chcą dać coś więcej – swój potencjał do ratowania życia. Do Rejestru Potencjalnych Dawców Szpiku dołączyło 7 nowych osób, w tym Burmistrz Krajenki i nasz młody, zdolny przyjaciel – Kamil Sypniewski, który coraz śmielej stawia kroki na muzycznej scenie.

Była też Msza święta – pełna wdzięczności za tych, którzy zdrowieją, za tych, którzy wspierają nas z nieba, za dawców i za biorców. Było wzruszająco, ale i radośnie – jak to z DRUŻYNĄ bywa!

Nie zabrakło kultury i sztuki – zachwyciła nas wystawa MELATONINA autorstwa Mai Stawickiej–Popowskiej. Wspólnie wsłuchiwaliśmy się w gwarę krajeńską, a serca porwał występ zespołu Krajniacy Wielki Buczek.

Na deser – dosłownie i muzycznie – Kamil Sypniewski zaśpiewał piosenki z repertuaru Michała Wiśniewskiego, a na sportowo mogliśmy kibicować w meczach piłki nożnej dziewcząt i chłopców. 
 

Ale… jak każdy, kto choć raz tu był wie – w Nowinach nie ma święta bez kuchni! Były pogaduchy przy kawie i cieście, pierogi, gołąbki od Marysi, bigos i kiełbasa z rusztu. I wszystko smakowało jak w domu. 

DZIĘKUJEMY!

Za obecność, za hojność, za uśmiechy, za każde dobre słowo i za to, że jesteście.

Bo z DRUŻYNĄ SZPIKU jest zawsze dobrze. Jak w domu. Jak w rodzinie. Jak w Nowinach.
 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Aktualności
Reklama
Reklama