Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

Anioł z Augustowa

Podziel się
Oceń

Kiedy na ziemi krajeńskiej żyli jeszcze w zgodzie ze sobą Polacy i Niemcy, dziedzicem folwarku między Krajenką a Głubczynem był Andrzej Goetzendorf-Grabowski ze starej szlacheckiej, polskiej rodziny o pomorskim rodowodzie, posiadającej na własność szereg majątków także na Złotowszczyźnie.

Szlachcic miał syna Jana Teodora, z którego był dumny i jemu właśnie przekazać zamierzał w przyszłości swój majątek. Był to młodzieniec zdolny i przedsiębiorczy, a do tego dobrze wykształcony i przysposobiony do przyszłych obowiązków. Wysłał go bowiem ojciec na studia agrotechniczne do Hamburga, skąd oprócz wiedzy o nowoczesnym gospodarowaniu, przywiózł sobie żonę – pannę niezwykłej urody, choć Niemkę. Nazywała się Augustyna Brandenstein i była córką zamożnego kupca.

Na pochodzenie panny stary Grabowski początkowo kręcił nosem, bo mu cały ten związek syna pachniał brzydko mezaliansem. Szybko jednak zmienił zdanie. Wdzięk, uroda i mądrość, a przede wszystkim postępowanie Augustyny rozwiały wątpliwości starego szlachcica. A ponieważ los nie dał mu córki, wnet piękna synowa opanowała bez reszty jego serce, tak że traktował ją jak jakąś księżniczkę. Po naradzie z synem folwark koło Krajenki, będący częścią jego fortuny, który swej nazwy jeszcze nie miał, nazwał Augustowem i pieczę nad nim powierzył Niemce. 

Młoda dziedziczka, niewiasta jak na owe czasy dobrze wykształcona w zakonnym instytucie świeckich samarytanek, z powodzeniem wywiązywała się z powierzonych jej obowiązków. Gospodarcze sprawy folwarku powierzyła zaufanemu ekonomowi, a sama wpadła w wir dobroczynnych działań. Choć Niemka i protestantka, wybudowała szkołę elementarną dla dzieci z rodzin katolickich i ewangelickich. Od czasu do czasu sama w niej nauczała, ale przede wszystkim dbała o zdrowie uczniów i troszczyła się o to, aby żaden z nich nie był w szkole głodny. 

Opiekowała się również starymi i chorymi mieszkańcami folwarku, pomagała biednym, czym zyskała sobie powszechny szacunek i uznanie całej okolicznej społeczności. Miejscowi otaczali ją uwielbieniem, widząc w niej anioła, który zstąpił na ziemię, by czynić powszechne dobro. Tak ją też nazywali – aniołem z Augustowa.

W chwilach wolnych od licznych obowiązków lubiła pani Augustyna przejażdżki konne i polowanie na drobną zwierzynę. Towarzyszył jej w tym wierny i rosły wyżeł, którego – nie wiedzieć dlaczego – nazywała Lordem. Zauroczony swoją synową, stary Andrzej drogę prowadzącą z folwarku do lasu, którą pani Augustyna jeździła na polowanie, kazał obsadzić lipami. Po latach powstała z niej piękna aleja. 

I tak mijał rok za rokiem, a każdy szczęśliwy dla Jana i Augusty oraz starego Goetzendorf-Grabowskiego, który doczekał się stadka wnucząt. 

Pewnego letniego popołudnia roku Pańskiego, którego niestety kroniki nie zanotowały, doszło do nieszczęścia. Pani Augustyna powracała właśnie z polowania ową aleją lipową, przez teścia na jej cześć obsadzoną, gdy nagle spod końskich kopyt zerwał się zając, który na drodze przykucnął. Koń, spłoszony tym nagłym ruchem, uskoczył w bok i zrzucił z siebie niewiastę, która spadła tak nieszczęśliwie, że uderzyła głową o kamień, złamała sobie kark i na miejscu wyzionęła ducha.

W całej okolicy zapanowała powszechna żałoba. Na pogrzeb Augustyny zjechali przedstawiciele najzacniejszych rodów z całego Pomorza i Krajny, pragnąc w ten sposób oddać cześć niewieście za jej dobroć i szlachetność. Najbardziej rozpaczał stary Andrzej. W trakcie składania trumny do rodzinnego grobowca zasłabł, a w parę dni potem poszedł w ślady synowej i opuścił ziemski padół. 

Ponieważ mieszkańcy Augustowa i okolicznych wiosek piękną Niemkę mieli niemal za świętą, choć była ewangeliczką, w miejscu jej śmierci postawili krzyż, który do dziś tam stoi. 

Tekst: Zbigniew Noska

Rysunek: Krystyna Noska

 

Legenda pochodzi z książki „Legendy Krajny Złotowskiej” wydanej przez Muzeum Ziemi Złotowskiej. Źródło: Henryk M. Brodziak „Dawno, bardzo dawno temu” (2006)

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: AnnaTreść komentarza: Owszem, w mieście są problemy i to duże. Ja jako mieszkanka oczekuję, że te problemy będą rozwiązywać radni mieszkający w Złotowie. Nie chcę, aby sprawami mojego miasta zajmował się ktoś, kto w tym mieście nie mieszka. Są przepisy, które jasno mówią, że radnym może być mieszkaniec danej gminy. Bo mieszkaniec gminy dba o interes tej właśnie gminy. A nie gminy sąsiedniej. Czego nie rozumiesz?Data dodania komentarza: 30.04.2025, 23:15Źródło komentarza: Czy radny powinien stracić mandat? Kontrowersje wokół Tomasza Kopinke na sesji Rady Miejskiej w ZłotowieAutor komentarza: Kim Dzong UnTreść komentarza: Ale o co Ci chodzi? Nic się nie dzieje. Jest cudownie, wspaniale, pełen luz blues. Mamy wspaniałego burmistrza, wspaniałego zastępcę i ogólnie wszyscy tu są wspaniali. Jak burmistrz pojawia się na korytarzu to ludzie klaszczą entuzjastycznie. Nikt tu na nikogo krzywo nie spojrzy, nikt złego słowa o burmistrzu nie powie. Taka to nasza wspaniała rzeczywistość urzędowa. Tylko źli i podli parówkowi skrytożercy uważają, że jest inaczej. To nie ludzie, to wilki. Tak wam mówię ja, słońce narodu.Data dodania komentarza: 30.04.2025, 14:24Źródło komentarza: Praca czekaAutor komentarza: NNTreść komentarza: To informatyk zatrudniony dotychczas też rezygnuje? Co się dzieje w tym urzędzie?Data dodania komentarza: 30.04.2025, 14:03Źródło komentarza: Praca czekaAutor komentarza: PozaTreść komentarza: Czy naprawdę w mieście nie ma innych problemów do rozwiązania i dialogu, niż szukanie dziury w całym. Teraz w Złotowie stało się MODNE szukanie haków na oponentów i obserwowanie życia i pracy zawodowej. Weźcie się ku….a do roboty! Bo czas ucieka a Wy Mariuszkowi robicie kontent na pierwszą stronę AL a on aż podskakuje na stołku i zaciera rączki. Do tego paliwo ze Starostwa i idealne środowisko do robienia gówno burzy , a hajs się zgadza. Żenada. Pieniactwo i populizm to obecne hasła Złotowa.Data dodania komentarza: 30.04.2025, 09:19Źródło komentarza: Czy radny powinien stracić mandat? Kontrowersje wokół Tomasza Kopinke na sesji Rady Miejskiej w ZłotowieAutor komentarza: BluesFanTreść komentarza: Teledysk do piosenki jest dostępny na YouTube: Blues Against The MachineData dodania komentarza: 29.04.2025, 20:57Źródło komentarza: Blues Against the Machine z Bartkiem Szopińskim na pokładzieAutor komentarza: MTreść komentarza: Myślę, że są poważniejsze sprawy, którymi należy się zająć niż ganianie radnych za adres zamieszkania, zajmijcie się szpitalem, remontami i pozyskiwaniem funduszy. Pozdrawiam mieszkanka :)Data dodania komentarza: 29.04.2025, 19:29Źródło komentarza: Czy radny powinien stracić mandat? Kontrowersje wokół Tomasza Kopinke na sesji Rady Miejskiej w Złotowie
Aktualności
Reklama
Reklama