Taki dramatyczny telefon odebrali pracownicy Nadleśnictwa Lipka. Oczywiście – ruszyli na miejsce! Ale zanim to zrobili, upewnili się, że młoda sowa nie ma widocznych obrażeń. To bardzo ważny pierwszy krok.

Bo choć instynkt podpowiada: “Ratować!”, natura ma swoje zasady – i czasem największą pomocą, jaką możemy zaoferować, jest niedziałanie.
Co robić, gdy znajdziesz młode dzikie zwierzę?
NIE DOTYKAJ!
Młoda sowa, sarna, lis czy inny maluch może wydawać się samotny, ale prawdopodobnie jego rodzice są tuż obok, ukryci. Jeśli dotkniesz zwierzęcia, zostawisz swój zapach – a to może sprawić, że matka odrzuci swoje młode.
ODDAL SIĘ I OBSERWUJ.
Dorośli najczęściej obserwują swoje potomstwo z ukrycia. Gdy człowiek się oddali, wrócą. Nasza obecność może niestety przyciągnąć uwagę drapieżników, które chętnie sprawdzą, co tak interesuje ludzi…

ZABEZPIECZ TEREN.
Jeśli masz psa lub kota – zabierz go do domu lub przypnij na smycz. Nawet najbardziej łagodne zwierzaki mogą zrobić krzywdę ciekawskim pisklętom.
Ale jak młoda sowa znalazła się na ziemi?
To naturalne zjawisko – młode sowy, zwłaszcza uszatki i puszczyki, na tym etapie życia uczą się świata. Opuszczają gniazdo, eksplorują okolicę… i czasem z niej spadają. Ale to jeszcze nie powód, by je zabierać!
Jeśli nie ma ran, możesz – za pomocą długiej gałęzi – pomóc pisklęciu wejść wyżej, np. na niższą gałąź pobliskiego drzewa. Wtedy rodzice łatwiej się z nim skontaktują i będą mogli je bezpiecznie nakarmić.

APELUJEMY
NIE ZABIERAJ MŁODYCH ZWIERZĄT Z LASU!
Choć serce się kraje, to często nasza ludzka “pomoc” robi więcej szkody niż pożytku.
Natura ma swoje sposoby. Zaufajmy jej – i nie przeszkadzajmy.
Na zdjęciach możecie zobaczyć bohaterów tej historii: młodą uszatkę oraz młodego puszczyka – nieco potargane, trochę zdezorientowane, ale całkiem bezpieczne.
Fotografie: Tomek Chałubek, Marcin Płóciennik, Dominika Nadolna
Dbajmy wspólnie o nasze dzikie sąsiedztwo.
Napisz komentarz
Komentarze