Co zadecydowało o tym, że postanowił Pan opuścić klub radnych Połączył Nas Złotów? Startował Pan przecież z komitetu wyborczego pod tą samą nazwą i z tymi samymi osobami.
- Właściwie, to raczej do niego nie wstępować. Decyzję podjąłem 4 grudnia, w dzień poprzedzający sesję rady miejskiej, na której oficjalnie podano skład klubu. Ponieważ dokument tego dotyczący,wpłynął już w listopadzie, nie dokonano korekty przed 5 grudnia i tak oto moje nazwisko zostało odczytane z listy wraz z innymi członkami. Nie chcąc robić zamieszania postanowiłem wyjaśnić sytuację po sesji. Następnego dnia formalnie złożyłem oświadczenie o wystąpieniu z Klubu Radnych Połączył Nas Złotów. Myślę, że bezpośrednią przyczyną było to, że założenia działań Komitetu Wyborczego Wyborców Połączył Nas Złotów, do którego wstąpiłem przed wyborami, różnią się od kierunku, w jakim podążają decyzje podejmowane po wyborach.
O jakie decyzje chodzi? Czy zadecydowały względy programowe, czy sposób funkcjonowania klubu, czy też może animozje osobiste?
- Hasło „Ponad podziałami”, moim zdaniem, nie ma nic wspólnego z faworyzowaniem grupy radnych, którzy przez ostatnią kadencję hamowali współpracę pomiędzy radą, a burmistrzem. Dodatkowo ciągła zmiana zdań, brak zdecydowania i konsekwencji w podejmowanych decyzjach. To nie służy działaniom dla dobra miasta, a niestety doświadczyłem tego po wyborach ze strony kilku członków komitetu.
Czy pomimo tych różnic, ze względów pragmatycznych nie lepiej było jednak zostać w największym klubie w radzie?
- Nie mogę szukać kompromisu dobrego dla mnie, kosztem moich wyborców. Jeżeli w klubie są radni, którzy z góry zakładają negatywne nastawienie wobec burmistrza i przekonują innych do przekazania odpowiedzialnych stanowisk podobnie ukierunkowanym osobom, to wstaję i jasno deklaruję, że się z tym nie zgadzam. W sytuacji, w której nie ma wystarczającej ilości głosów, aby zatrzymać taki kierunek działań, nie widzę dla siebie miejsca w klubie.Chcę pozostać lojalny wobec osób, które oddały na mnie głos i nie podpiszę się pod tymi decyzjami. Mam jednak nadzieję, że większość członków klubu będzie działało na korzyść miasta, bo po to przecież zostaliśmy wybrani.
W takim razie, jak Pana zdaniem powinien wyglądać podział funkcji w radzie miasta?
- Jeżeli nie bierzemy w całości, jako klub, odpowiedzialności przewodniczących komisji, to moim zdaniem stanowiska te powinny otrzymać po równo wszystkie pozostałe kluby w radzie. Zgodnie z hasłem „Ponad podziałami”.
Jak w obecnej sytuacji widzi pan swoją rolę w radzie?
- Przede wszystkim jako radny działający dla dobra miasta. Dzisiaj po każdym głosowaniu widzimy jak oddali głosy poszczególni radni. Po bardzo krótkim czasie będzie można zweryfikować, kto z radnych chce rozwoju, i czy działa na korzyść mieszkańców, kto jest przeciw i kto wstrzymuje się od wzięcia odpowiedzialności. Brak członkostwa w najliczniejszym klubie rady, nie pozbawia mnie możliwości godnego reprezentowania Złotowian. Każdy radny ma możliwość takiego samego wglądu w dokumenty, a do składania propozycji projektu uchwał wystarczy trzech radnych, niezależnie od tego, czy są członkami któregokolwiek z klubów.
Czy przystąpi Pan do klubu radnych burmistrza Pulita?
- Na dzień dzisiejszy pozostanę radnym niezależnym. Uważam, że pozwoli mi to na działanie zgodne z moim sumieniem i dobrem Złotowa. Jestem gotowy współpracować z każdym, kto za priorytet będzie miał rozwój miasta, niezależnie od przynależności do klubu. Nie wykluczam również powstania nowego klubu. To mogłoby zmienić całkowicie dzisiejszy układ sił w radzie. Póki co należy zająć się bieżącymi problemami miasta. Już wkrótce będziemy mogli zobaczyć, czy obecna rada jest za wprowadzaniem zmian, tak jak większość radnych deklarowała. Nie jest tajemnicą, że pod znakiem zapytania stoi temat Złotowskiego Centrum Aktywności Społecznej. Od początku jestem zwolennikiem utworzenia Domu Kultury w Złotowie i liczę na to, że rozwiązanie takie zostanie jednogłośnie przegłosowane.
Napisz komentarz
Komentarze