Na pierwszy już maraton zjechało coś chyba z 600 czy 700 ludzi. Na rynku miasta rozkładało się miasteczko kolarskie, była sympatyczna atmosfera wśród ludzi z całej Polski. Trwało to przez kilka lat. W trakcie jednej z imprez podpytałem włodarza miasta, ile ich kosztuje ta zabawa w sport. Muszę powiedzieć, że odpowiedź mnie zmroziła. Padła kwota 120 tysięcy. Ale za to Chodzież była w ogólnopolskiej telewizji i ogólnopolskich gazetach, stała się widoczna. Przypominam ten fakt bowiem ostatnio w Złotowie odbyła się dyskusja na temat promocji miasta i stawką była kwota 50 tysięcy zł, które burmistrz miał przeznaczyć na ten cel, a rada postanowiła, że da 30 tysięcy. Czy 50 tysięcy to dużo? To zależy, co się chce osiągnąć i co się chce promować. Jeśli chcemy coś promować, winniśmy określić cele. Jeśli naszym celem jest promocja Złotowa jako miasta, gdzie miałyby się lokować firmy, to nie ma co tu promować, bowiem poprzedni burmistrz nie prowadził żadnej polityki mającej zachęcić inwestorów. Nie przygotował żadnego terenu pod inwestycje, gdzie mogłyby się lokować firmy. On miał tylko jeden cel: dotrwać do emerytury, a środkiem do tego był asfalt. Trzeba więc zacząć od tego, aby takie tereny przygotować. Bowiem będzie tak jak z inwestorem z którym fotografował się starosta w trakcie ostatniej kampanii samorządowej. Z zapowiedzi wynikało, że już za chwilę powstanie duża firma, która da miejsca pracy złotowianom. Tymczasem upłynęło 1,5 roku, a inwestor jeszcze nie ma działki. Tak to jest gdy w powiecie gnębionym bezrobociem nikt nawet nie podjął działań, aby zbudować podstrefę strefy ekonomicznej.
Inną kwestią związaną z promocją jest turystyka. Ile jest w Polsce takich miast jak Złotów, gdzie jest piękna przyroda i jeziora? Dziesiątki… A czym się wyróżnia Złotów? Czy mamy na niego pomysł? To są zadania dla promocji, ale tak jak w wypadku terenów inwestycyjnych trzeba mieć co promować i piękną przyrodę „opakować”.
Tymczasem po raz kolejny rozstrzygnięto konkurs na zadania sportowe w powiecie. Komisja Konkursowa, czy może raczej Komisja Likwidacyjna, zdecydowała, że kolejny Krajna Maraton w Krzywej Wsi nie odbędzie się. Przyznano bowiem kwotę 4 tysiące na jej organizację. W roku 2013 i 2014 było to 8 i 10 tysięcy. To jest właśnie ten duch jaki panuje w naszym powiecie. Gdzie ludzie po prostu biorą nogi za pas i uciekają.
www.wieslawfidurski.pl
Napisz komentarz
Komentarze