Po raz czwarty zawitali do Jastrowia na obóz judo zawodnicy reprezentujący kluby UKJ Yuko z Józefowa, Lemur z Białołęki i Meiyo z Żoliborza. Tym razem są tu także młodzi judocy łotewscy z zaprzyjaźnionego klubu z Rygi. Pisaliśmy o tym w ubiegłym roku, informując o wizycie na obozie znakomitego zawodnika z Gruzji, jednego z najlepszych judoków na świecie Varlama Lipartelianiego, który poprowadził kilka treningów.
W tym roku postanowiono skorzystać z rad Pawła Nastuli, o czym zostaliśmy powiadomieni przez zaprzyjaźnionego z naszą gazetą kierownika obozu, Piotra Głuszyka. Polski judoka to nie tylko mistrz olimpijski, ale także dwukrotny mistrz świata i trzykrotny mistrz Europy, a po tytuł mistrza Polski sięgał aż 13 razy. Warto wspomnieć, że w walce o olimpijskie złoto w Atlancie Nastula pokonał Koreańczyka Kim Min-soo w niespełna półtorej minuty.
Paweł Nastula dzielił się z młodymi uczestnikami obozu tajnikami judo. Pokaz odbywał się z niedawnym zawodnikiem, dwukrotnym olimpijczykiem, obecnie trenerem Tomkiem Adamcem. Potem młodzi judocy walcząc między sobą starali się zastosować dany trik techniczny i powalić współćwiczącego na matę. Mistrz poprawiał błędy, czynił życzliwe uwagi i uśmiechał się od czasu do czasu.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w Jastrowiu jest po raz pierwszy i nigdy nie był w tych okolicach. Żałował, że jest tu tak krótko. Musiał wracać tego samego dnia czyli w piątek, bo w sobotę wylatywał do Hiszpanii na turniej judo, gdzie startowała jego podopieczna, którą przygotowuje do startu w igrzyskach olimpijskich w Rio. Okazało się, że Paweł Nastula, mimo że od zdobycia przez niego tytułu mistrza olimpijskiego upłynęło 20 lat, niewiele się zmienił. Ma podobną sylwetkę, a jedynie pojawiające się na głowie siwe włosy mówią o upływie czasu. Ma miły sposób bycia i przyjemnie się z nim rozmawia.
Roman Koenig
Napisz komentarz
Komentarze