Autor publikacji od kilkunastu lat zajmuje się badaniem dziejów powiatów drawskiego i wałeckiego, zaproszony do współpracy nad historią Jastrowia. Popularyzuje wiedzę o historii wydając książki, regionalne artykuły czy prowadząc prelekcje. Pomysł wydania historii naszej małej ojczyzny w jastrowskim magistracie zrodził się w ubiegłym roku. Od pomysłu do realizacji minęło niewiele czasu i już dziś wiemy, że będzie to wyjątkowa publikacja.
Jarosław Leszczełowski – bo o nim mowa - od dłuższego czasu za pośrednictwem swojego profilu w mediach społecznościowych prezentuje nam „odkrywane perełki”, na które trafia pracując nad książką. Dzięki temu, że Pan Jarosław uchyla rąbka tajemnicy, książka jest bardzo wyczekiwana przez mieszkańców i pasjonatów historii naszych ziem.
W środę 26 kwietnia burmistrz Piotr Wojtiuk, zastępca burmistrza Agnieszka Głyżewska – Klofik, dyrektor OKJ Karolina Frączek oraz Piotr Kozłowski kierownik referatu GPRiOŚ spotkali się z autorem, by omówić kolejne etapy prac nad książką. Jak przyznaje autor praca nad tą publikacją była fascynująca. Pozostaje nam czekać z cierpliwością na wyjątkowe wydanie książki jakiej Jastrowie jeszcze nie ma w swoich zbiorach. Już dziś zapowiadamy Państwu, że odbędzie się to uroczyście z Państwa udziałem. Nie zabraknie spotkania autorskiego, na którym dowiemy się jaką drogę przebył Pan Jarosław w poszukiwaniu i porządkowaniu faktów dotyczących historii naszego terenu. Książki będziecie mogli Państwo kupić w Ośrodku Kultury w Jastrowiu. Obecnie prace skupią się na opisywaniu ostatnich lat historii miasta. Planujemy, że książka trafi do Państwa rąk jesienią tego roku.
Gdy spotykają się ludzie z pasją, fascynujący się historią dzieją się rzeczy nieoczywiste, nieoczekiwane– tak było również w tę środę. Warto tu przytoczyć historię pewnego kamienia nagrobnego, nad którym pochylili się Pan Jarosław i Piotr Kozłowski, który wciąż odkrywa i opisuje historię naszych ziem.
Jak pisze Pan Jarosław na swoim profilu: „Dziś podczas krótkiej wycieczki po Jastrowiu wraz z Piotrem Kozłowskim dokonaliśmy ważnego odkrycia. W lapidarium na ewangelickim cmentarzu jeden z nagrobków wyraźnie odróżniał się od pozostałych. Na pierwszy rzut oka widać było, że jest bardzo stary. Podjąłem próbę odczytania napisów, które są częściowo bardzo trudne do odcyfrowania. Pełnej treści jeszcze nie jestem w stanie przetłumaczyć, ale najważniejsze rzeczy już mamy. Jest to ważna jastrowska pamiątka z czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jest to kamień nagrobny z 1759 r. małżeństwa Daniela Tytza i Anny Marii Tytz z domu Betke. Można odcyfrować też, że małżonkowie żyli w miłości przez 30 lat.
Daniel Tytz był burmistrzem Jastrowia w latach 1739-1740 i 1754-1755. Był też sędzią miejskim. Jego syn również Daniel Tytz był burmistrzem w latach 1756-1766. Anna Maria to z kolei bliska krewna (prawdopodobnie córka) sędziego Krzysztofa Betkego, który sądził dwie kobiety jako czarownice w słynnym osiemnastowiecznym procesie w Jastrowiu.
Piękny motyw korony królewskiej wskazuje, że Daniel Tytz był burmistrzem królewskiego miasta Jastrowia. Burmistrzem mianował go starosta działający w imieniu polskiego króla.
Nagrobek musiał przejść daleką drogę. Pierwotnie znajdował się na starym cmentarzu ewangelickim, tam gdzie dziś jest szkoła podstawowa przy Kilińszczaków. Potem przeniesiono go na nowszy cmentarz ewangelicki na Piaskowej Górce, a w końcu na nowy cmentarz ewangelicki, którego pozostałości i lapidarium możemy oglądać do dziś”
tekst i fot. J. Leszczełowski
UGiM Jastrowie Małgorzata Krause
Napisz komentarz
Komentarze