Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Warto wiedzieć:
Reklama

Biała dama z krajeńskiego zamku

Dziewczę nagrodzone przez los miłością za nieszczęśliwe dzieciństwo, okrutny stary stryj, który chce przehandlować ubogą, ale piękną bratanicę za sakiewkę pełną złotych monet, wreszcie biała dama strasząca o północy na zamkowej wieży to częste motywy baśni. U nas, na Krajnie istnieje legenda, która łączy te wszystkie wątki w jedną opowieść.
Biała dama z krajeńskiego zamku

Dawno temu, kiedy Rzeczypospolita Obojga Narodów toczyła zacięte boje z Turczynami, żyła niedaleko Krajenki dziewczynka o imieniu Agnieszka. Los nie poskąpił jej nieszczęść. Ojciec Agnieszki, właściciel niewielkiego folwarku, poszedł z królem Janem III Sobieskim na wojenną wyprawę pod Wiedeń i już nie wrócił. Matka, kobieta schorowana i niezaradna, nie radziła sobie z gospodarskimi obowiązkami, doprowadzając majątek do ruiny. Niebawem zmarła, osierocając dwunastoletnią córkę.

Podczas pogrzebu krewni i sąsiedzi uradzili, by Agnieszkę oddać na wychowanie do bogatego stryja, mieszkającego na zamku w Krajence. Ten chętnie podjął się tego obowiązku, ale nie z litości nad sierotą, lecz by uczynić z niej tanią służącą. Zamiast miłości biedna dziewczyna zaznała w domu swego stryja upokorzeń. Zamiast beztroskiej zabawy czekała na nią ciężka praca od świtu do nocy. 

Tak minęło kilka lat. Z zabiedzonej i zastraszonej dziewczynki wyrosła piękna panna, której urodę podziwiali mieszkańcy krajeńskiego zamku i okolicznych miejscowości. Adoratorów więc Agnieszce nie brakowało, ale do jej serca trafił tylko jeden z nich - młody i urodziwy, ale równie biedny jak ona sokolnik Emil z nieodległego od zamku przysiółka. Młodzi zakochali się w sobie, a choć oboje biedni, snuli małżeńskie plany pełne nadziei na wspólne szczęśliwe życie. Stało się jednak inaczej.

Okrutny, a do tego bardzo skąpy stryj postanowił zarobić na urodzie swojej bratanicy i wydać ją za mąż za równie starego jak on i wyjątkowo szpetnego, ale bardzo bogatego sąsiada – właściciela kilku okolicznych wsi. O matrymonialnych planach Agnieszki i Emila nie chciał słyszeć, tym bardziej że wziął już był od obleśnego starucha sutą zaliczkę w brzęczącej złotej monecie. 

Zakochana dziewczyna, choć z natury posłuszna, tym razem oparła się woli stryja, psując jego finansowe plany. Spotkała ją za to niezasłużona kara. Stryj, chcąc złamać jej upór, kazał zamknąć dziewczynę w wieży krajeńskiego zamku. - Będziesz siedziała tam dopóty, dopóki nie spełnisz mej woli. Byś nabrała rozumu, codziennie otrzymasz o połowę mniejszy posiłek – oznajmił jej w gniewie.

Mijały dni, tygodnie. Emil próbował odzyskać ukochaną, ale wszelkie próby kończyły się niepowodzeniem. Wieża była zbyt wysoka, mury gładkie, a kraty w oknie tak mocne, że żadna siła ludzka nie mogła ich pokonać. Aby pomóc ukochanej znosić trudy uwięzienia, młody sokolnik przychodził nocą pod wieżę i śpiewał jej miłosne pieśni, a ona słuchała ich z radością, choć sił miała coraz mniej. 

Rozwścieczony uporem dziewczyny i stałością uczuć jej ukochanego, okrutny stryj nakazał urządzić zasadzkę na młodziana. Długo Emilowi udawało się wymykać z zastawianych pułapek, ale pewnej nocy szczęście go opuściło. Wpadł w ręce pachołków stryja, którzy po krótkiej walce zabili młodzieńca.

Nazajutrz stryj z nieukrywaną satysfakcją powiadomił Agnieszkę, że jej ukochany nie żyje. Liczył na to, że w ten sposób złamie jej upór. Ale stało się inaczej. Agnieszka nie wyobrażała sobie życia bez Emila i nie widząc szansy na ziszczenie swych marzeń tu na ziemskim padole, w rozpaczliwym geście przecisnęła się przez kratę w oknie i rzuciła się z wieży. Umarła w tym samym miejscu, w którym poległ jej ukochany.

Tragedia Agnieszki i Emila wstrząsnęła okolicą. Oburzeni sąsiedzi odwrócili się od starego sknery. Słudzy także porzucili swego pana, znajdując zatrudnienie po sąsiedzkich dworach. Starzec umierał w samotności i powoli, a gdy odszedł z tego świata, pies z kulawą nogą nie przybył na jego pogrzeb. 

Zamek podupadł, nikt bowiem nie chciał w nim zamieszkać, bo - jak powiadali ludzie - ciąży nad nim klątwa. Inni natomiast widzieli, jak w każdą rocznicę śmierci Agnieszki na murach zamkowej wieży ukazywała się postać białego ducha młodej, zawodzącej z rozpaczy dziewczyny, a towarzyszył jej bitewny zgiełk i przeraźliwy krzyk mordowanego kochanka.

Tekst: Zbigniew Noska

Rysunek: Krystyna Noska

 

Legenda pochodzi z książki „Legendy Krajny Złotowskiej” (2022) wydanej przez Muzeum Ziemi Złotowskiej. Źródło: Henryk M. Brodziak „Dawno, bardzo dawno temu” (2006)

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Elka 31.12.2023 18:03
Bardzo ciekawa historia

Reklama
News will be here
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: to ważneTreść komentarza: Nigdy wcześniej wydatki w urzędzie nie były tak przejrzyste jak za burmistrza A.Pulita. Delegacje, zgodnie z ustawowymi obowiązkami, służyły promocji miasta, promocji marki Złotów Wielkopolskie Zdroje. I chociaż na chwilę obecną większość Złotowian tego jeszcze nie docenia, to na zewnątrz Złotów jest już znany i nie tylko w Wielkopolsce. Jest wiele samorządów, które zazdroszczą nam mocnej już obecnie marki i promocji, bo one są kluczem do pozyskiwania funduszy. Dzięki tym wyjazdom i zbudowanym relacjom, burmistrzowi udało się pozyskać dla Złotowian również korzyści na dziś, na przykład nieodpłatną solankę dla powstającej tężni i dzięki temu nie będziemy musieli płacić za korzystanie z leczniczych inhalacji solankowychData dodania komentarza: 27.04.2024, 00:27Źródło komentarza: Jakub Pieniążkowski nowym burmistrzem ZłotowaAutor komentarza: EkonomistaTreść komentarza: Na razie do zaprzysiężenia Burmistrzem Złotowa jest Adam Pulit a tymczasem OŚMIESZACIE SIĘ RADNI. Za oczernianie odnosnie delegacji,Adam Pulit powinien wniesc do Sądu sprawę ,z powództwa cywilnego o ZNIEWAŻENIE I PUBLICZNE W TV OSKARŻANIE O DELEGACJE STARE PRZEDAWNIONE i powinien zażądac odszkodowania od radnego Romana Głyżewskiego 5000zł i od kazdego radnegopo 1000zł (bez trzech) zadośćuczynienia za krzywdy moralne i za publiczne niszczenie wizerunku,osoby Adama Pulita,ponieważ : 1.) przedawnione są delegacje stare z dawnych lat,na drobne kwoty. 2.)Bilanse z tamtych lat kontrolowane były przez RIO i nie podlegają żadnej weryfikacji. 3.) Aby oddać sprawę do prokuratury z błahego powody,najpierw musi Policja zbadać bieżącą sprawę i napisać protokół. To Policja a nie Radni kierują sprawy do Prokuratora. Wizerunek Radnych Nieporadnych ,wskazuje jacy są słabi na sesjach radnych nie znający podstaw prawnych .Data dodania komentarza: 26.04.2024, 19:11Źródło komentarza: Jakub Pieniążkowski nowym burmistrzem ZłotowaAutor komentarza: współpraca i zgoda?Treść komentarza: Pieniążkowski podczas wyborów deklarował współpracę i zgodę. Zobaczymy czym się wykaże nowy burmistrz. Czy będzie potrafił porozumieć się ze swoim wrogiem, z osobą którą próbował zniszczyć? Prawda jest taka, że do rządzenia ma super komfortową sytuację, w organie uchwałodawczym aż 12 swoich radnych, po prostu luksus. Miasto jest w bardzo dobrej kondycji finansowej, zero długów. Jeśli rzeczywiście się nadaje, to z taką radą, z takimi finansami i przychylnymi mediami jest w stanie zrealizować wszystko, co będzie chciał. Gotowych dokumentacji opłaconych ze środków norweskich jest sporo i jest z czego wybierać, w tym również amfiteatr. A jakim będzie szefem dla pracowników i czy będzie widział tylko czubek swojego nosa, to się dopiero okaże. Pierwszym królikiem doświadczalnym będzie T.DrobczyńskiData dodania komentarza: 26.04.2024, 02:00Źródło komentarza: Drobczyński wybrany na szefa ZCASAutor komentarza: wyniki innych konkursówTreść komentarza: Jeśli chodzi o zatrudnione przez A.Pulita osoby, to wśród nich jest więcej profesjonalistów, np. nieoceniony ekspert budowlaniec, Wiesław Orciuch, dzięki któremu miasto zrealizowało rekordową ilość przetargów, znakomity Tomasz Mutschke, petarda w pozyskiwaniu funduszy, Tomasz Stoltmann, który moim zdaniem bardzo dobrze sprawdził się na stanowisku zastępcy, Piotr Powiertowski, który doprowadził złotowską wodę do znakomitej jakości i pozyskał inwestora, dzięki któremu MZWIK będzie przetwarzał ścieki w ekologiczne nawozy rolnicze, a także Aneta Rybak -skarbniczka, której radni na ostatniej sesji bardzo dziękowali za współpracę i cieszyli się, że została zatrudniona. Część z tych osób niestety odchodzi razem z panem Adamem. Skarbniczka, szczęśliwie dla pana Pieniążkowskiego, zostaje. Na kupę to to nie wygląda :)Data dodania komentarza: 26.04.2024, 01:06Źródło komentarza: Drobczyński wybrany na szefa ZCASAutor komentarza: Do kompanaTreść komentarza: koronkiewicz, przestań szkalowaćData dodania komentarza: 25.04.2024, 22:35Źródło komentarza: Drobczyński wybrany na szefa ZCASAutor komentarza: Cleo fanTreść komentarza: Nawet Panu Stefanowi nie pomogło w reelekcji zamówienie Cleo na koncertData dodania komentarza: 25.04.2024, 19:11Źródło komentarza: Symboliczne przekazanie urzędu burmistrzowi – elektowi
Reklama
Reklama