W składzie Sparty zabrakło kontzujowanego Marcina Ankudowicza i ta absencja była aż nadto widoczna. Mimo wszystko, choć to Lechia stwarzała sytaucje pod bramką gospodarzy, to złotowianie zdobyli gola, dzięki przytomnosci umysłu Krzysztofa Wojciechowskiego w polu karnym rywali. Niestety, z końcem pierwszej połowy Lechia zdobyła bramkę wyrównującą. W drugiej połowie w 53. minucie defensywa Sparty popełniła duży błąd i zawodnik z Kostrzynia niefortunne podanie do bramkarza Sparty zamienił na bramkę dającą prowadzenie. W 72. minucie Lechia podwyższyła prowadzenie na 1:3 i utrzymując ten wynik do końca spotkania. Spartanie chwilami zrywali się do dobrej gry, ale wspomniany brak Ankudowicza dawał się we znaki oraz zbyt dużo popełnianych błędów... I warto pochwalić jak zwykle świetną postawę bramkarza Sparty, Jakuba Marcinkowskiego.
Następny mecz w Złotowie - 12 maja, godz. 17.00 z Concordią Murowana Goślina. Będzie lepiej!
iej
Napisz komentarz
Komentarze