- Rodzice od wielu lat mieszkają na gospodarstwie rolnym – mówi pani Anna Stęrzewska - wiążąc koniec z końcem, a teraz stracili dach nad głową. W dniu 12.02.2020 około godziny 4.30 rano w moim rodzinnym domu doszło do pożaru poddasza, w miejscowości Dzierzążenko. Tak zaczyna się nasza trudna historia. Mama wstała około 4. rano do toalety. Po chwili usłyszała jakiś hałas na strychu. Przestraszyła się sądząc, że ktoś się włamał. Pobiegła obudzić tatę. Tata wszedł na schody prowadzące na strych i zobaczył kłęby dymu. Szybko powiadomili służby ratunkowe i sami zaczęli gasić. Niestety było już za późno, aby cokolwiek uratować. Akcja trwała 4 godziny. Podczas gaszenia pożaru została również zalana dolna część domu i obecnie nie nadaje się do zamieszkania. Rodzicom jest trudno, gdyż zostali bez bieżącej wody, prądu i ogrzewania. Do tego mrozy nie pomagają, a na gospodarstwie są również zwierzęta, którymi codziennie trzeba się zajmować (pojenie, karmienie, dojenie). Prosimy o pomoc i wpłaty w miarę swoich możliwości. Za każde dobre serce serdecznie dziękujemy.
Pomóżmy rodzicom p. Anny - https://zrzutka.pl/bx2bm3
Pomocy poszkodowanym udzielił Urząd Gminy Złotów, chęć wsparcia wyrażają sąsiedzi.
iej, foto: OSP Radawnica
Napisz komentarz
Komentarze