Prawie czterdziestu wędkarzy przez cztery godziny „czesało” spinningami wody Jeziora Zaleskiego w poszukiwaniu okoni, szczupaków i mętnookich sandaczy. Jak się okazało, wędkarskie szczęście nie wszystkim dopisało, z rybami wróciło jedynie czternastu wędkarzy, w większości z okoniami. Po podliczeniu wyników uwzględniających gatunek ryb, ich wielkość i ilość, okazało się, że sobotnie zawody wygrał Ireneusz Gębski z 2760 pkt., a tuż za nim znalazł się Grzegorz Małaczek, z 2710 pkt., a na miejscu trzecim uplasował się Marcin Gwizdalski z 2550 pkt, który złowił dwa sandacze, będące jednoczesne największymi rybami zawodów.
Ryby po zmierzeniu wróciły do wody, w myśl zasady „no kill". Najlepsi wędkarze otrzymali puchary, które wręczała Anna Karbowiak, żona śp. Zenona Karbowiaka. Jednocześnie wręczono Ireneuszowi Gębskiemu puchar przechodni za zwycięstwo w dzisiejszych zawodach oraz puchar za największą rybę, który otrzymał Marcin Gwizdalski. Ponadto wszyscy uczestnicy zawodów otrzymali od Katarzyny i Ireneusza Pożarowszczyków, właścicieli sklepu wędkarskiego „Wobler”, po komplecie wolframowych przyponów. Zawody zakończono przy wspólnym posiłku, pod zadaszonym grillem udostępnionym gościnnie przez CWK „Zacisze”, podczas którego dyskutowano m.in. nad tym, komu i ile ryb nie udało się złowić. Jak się okazało, zawody zorganizowane przez Koło Miejskie PZW w Złotowie i Grzegorza Karbowiaka cieszyły się dużym zainteresowaniem. Czekamy na przyszły rok, aby mieć okazję do rewanżu.
info. i foto: KM PZW Złotów
Napisz komentarz
Komentarze