Mariola Rambolińska mieszkała z ojcem jej dzieci w Okonku. Tak było do czasu, gdy ojciec dzieci ułożył sobie życie z inną kobietą. Wtedy zaczęły się problemy. Całe szczęście, że całą szóstkę przygarnęła jej mama mieszkająca w Jastrowiu. To było w połowie sierpnia 2014 roku.
Pomocy udzielili także dobrzy ludzie widząc determinację matki i jej troskę o czterech synów i córkę. Postarali się o łóżka. Były też przybory szkolne, zeszyty, tornistry. Mają bezpłatne obiady w szkole finansowane przez Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Dzieci rosną. Kubuś to przedszkolak, Karol jest w klasie I, Paweł w klasie II, Michał uczęszcza do kl. III, a Julka jest w klasie V. Alimenty przyznane z funduszu alimentacyjnego to 1250 zł.
Wielkim problemem jest znalezienie mieszkania, bo komunalnych lokali w Jastrowiu brakuje. Początkowo rodzina była na liście rezerwowej oczekujących na mieszkanie, ale w… Okonku. Teraz się to zmieniło, przede wszystkim za sprawą zaangażowania się w pomoc byłej radnej Anny Ośki, która zapoznała z sytuacją rodziny burmistrza. Piotr Wojtiuk nie odmówił wsparcia i obiecał, że najpóźniej w 2017 roku mieszkanie dla Marioli Rambolińskiej powinno się znaleźć.
Zbliżają się święta Wielkiej Nocy. Jest czas refleksji. Dobrze byłoby, abyśmy pomyśleli także o tych, którym nie powodzi się najlepiej. Czytelnicy naszej gazety nie raz i nie dwa potrafili być życzliwi i ofiarni.
Pomóżmy pani Marioli i jej dzieciom. Oto numer telefonu, pod który można zatelefonować oferując swą pomoc: 665 312 787.
Roman Koenig
Napisz komentarz
Komentarze