Dopiero gdy poznamy indywidualne losy ofiar odsłania się dramat ludzi. Niedawno mieliśmy okazję poznać wiele dramatycznych losów za sprawą Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Święto to przypomina dramatyczne losy Narodowego Powstania jakie toczyło się na naszych ziemiach od 1944 do 1963 roku. Było to powstanie antykomunistyczne, jako opór przeciwko narzucanej nam obcej władzy. Jego skala i wiedza o nim jest dopiero przedmiotem badań. Jednak już wiemy, że jego skala znacznie przewyższa skalę Powstania Listopadowego i Styczniowego. Historycy dopiero pochylają się nad losami tego tragicznego okresu, bardzo zapomnianego, o którym często nawet nie mówiło się w rodzinie. Mam tu przykład w swojej rodzinie - dopiero niedawno dowiedziałem się o tym, że mój dziadek był w Batalionach Chłopskich. Nie chwalono się uczestnictwem, bo przecież to było poważne obciążenie. Jak wielkie mówił o tym Józef Urbanowicz, który gościł w złotowskich szkołach, gdzie przy wypełnionych młodzieżą salach mówił o swym życiu na którym komunizm odcisnął więzienne piętno. To spotkanie było jedynie małą cząstką IV Pilskich Dni Żołnierzy Wyklętych, na które składały się prelekcje, spotkania, wystawa, Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, Bieg Wilczym Tropem, Msza św., odsłonięcie pamiątkowej tablicy (poświęconej „Ince”) w kościele św. Rodziny w Pile i wiele innych. W sumie ponad 30 uroczystości. Ile z nich pokazano w lokalnej telewizji Asta? Żadnej! To też miara spustoszenia jakie poczynił komunizm. Spustoszenia w świadomości ludzi. Podobnie widać to na przykładzie niektórych prasowych relacji z imprez. To współgra z tym, że jeszcze w naszym regionie są ulice opatrzone imionami komunistycznych bandytów, a jedna ze szkół nosi imię żołnierza, który służył w jednostce będącej pod władzą zbrodniczej NDWD (rosyjskiej ubecji).
Jednak jest nadzieja, że przezwyciężymy ten komunizm, który tkwi w głowach ludzi. Świadczą o tym pełne sale na spotkaniach. Kilkaset uczniów złotowskich szkół poznało bohatera walki ze stalinizmem, sala na spotkaniu z Leszkiem Żebrowskim pękała w szwach. To cieszy. I mam satysfakcję i honor, że wspólnie z ks. Jarosławem Wąsowiczem, Piotrem Tomaszem i Dariuszem Żurkiem oraz innymi osobami przypominaliśmy w naszym regionie tych, którzy oddali życie i zdrowie w walce z zarazą komunizmu. Cześć i chwała bohaterom!
www.wieslawfidurski.pl
Napisz komentarz
Komentarze