Śmierć na miejscu

Młody jechał po śmietanę z wodą do Złotowa

Dlaczego wszyscy piszecie że to wina drzewa (bo akurat tam rośnie), śliskiej drogi i tego, że ktoś zaniedbał obowiązek i nie posypał. Małolat skończył na drzewie bo zapier.dalał jak idiota na śliskiej drodze wierząc w swoje nieskończenie wysokie umiejętności prowadzenia auta, mimo że to była jego pierwsza zima jako posiadacza uprawnień do kierowania samochodem- celowo nie używam określenia "kierowca". Jest zima, jest śnieg- jest/może być ślisko! To nie wstyd jechać powoli! Jako człowiek z prawem jazdy od 30 lat i przebiegiem ponad 2 mln km powiem tak: Dla naszego wspólnego dobra MYŚLMY ZA KIEROWNICĄ!!!

dla zgłębienia tematu obowiązku utrzymania zimowego dróg przez ich zarządców (w zależności od kategorii drogi publicznej) w aspekcie prawnym odsyłam do artykułu https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstream/10593/13466/1/SPP 2(6)2014_Jedrzej_Bujny_Anna_Kudra.pdf Wyrazy współczucia dla najbliższych ofiary wypadku.

Wydaje się, że wyjaśnienie "niewyjaśnionych przyczyn" zjechania na prostym odcinku stanowią odbijające się od drogi jak w lustrze światła reflektorów. Zima jak zwykle zaskoczyła drogowców, a kierowca nie dostosował prędkości do warunków. Szkoda czyjegoś życia z powodu lenistwa lub czyjejś pozornej oszczędności. Kierując się tą logiką, każde złamanie nogi przechodnia przed czyjąś posesją powinno być podobnie traktowane. Po co odśnieżać przed domem? Niech piesi dostosują prędkość do warunków. Stawiajmy znaki przed domami: "zwierzęta gospodarskie", "śliska jezdnia", "inne niebezpieczeństwa". W przypadku problemów możemy zrzucić winę na brak czyjejś ostrożności.

Co tu wyjaśniać. Przecież na foto widać jaka jest droga. Skoro płacimy podatek drogowy w paliwie to już czas by odpowiedzialni za utrzymanie dróg ( za co mają płaconą pensję) odpowiadali przed sądem. Nie może być tak, że płacimy za coś czego nie otrzymujemy. Nosi to co najmniej znamiona oszustwa.