Jednym z przykładów miejsca, w którym kilka lat temu zlikwidowano posterunek, jest chociażby Zakrzewo. Nie tak dawno jeszcze mieścił się on przy ul. Osmańczyka, jednak przestał funkcjonować, jego rolę zaś przejął ten w Lipce, który swoim zasięgiem obejmuje obecnie dwie sąsiadujące ze sobą gminy. Mieszkańcy Zakrzewa muszą zadowolić się tylko punktem przyjęć interesantów. Jak podają media ogólnopolskie, szacuje się, że od 2007 do 2014 r. liczba posterunków zmniejszyła się niemal o połowę - z 804 do 430. Czy jest szansa, by zapowiadane przez rząd i ministerstwo zmiany objęły też tę gminę?
- Uczestniczyłem w spotkaniu z panią komendant i rozmawialiśmy na ten temat. Przywracanie posterunków z pewnością nie obejmie Zakrzewa - ucina wszelkie spekulacje wójt Henryk Dobrosielski. Przede wszystkim ma to związek z poziomem zagrożenia mieszkańców, który na tym terenie jest bardzo niski. Świadczyć mogą o tym chociażby wnioski ze spotkań z policjantami, na podstawie których utworzono mapę zagrożeń dla całego kraju - wynika z niej jasno, że Zakrzewo a także i Lipka to gminy bardzo bezpieczne, dlatego też nie ma konieczności przywracania dawnych struktur, szczególnie, że czas dojazdu policjantów i podjęcia interwencji jest również krótki. Pamiętać przy tym należy, że przywrócenie posterunku przyniosłoby ze sobą także dodatkowe koszty dla lokalnego samorządu.
KM
Napisz komentarz
Komentarze