Na początku swojego wykładu prof. Stanisław Dylak z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu z Wydziału Studiów Edukacyjnych, z Zakładu Pedeutologii opowiedział o eksperymencie naukowym, zwanym ,,testem pianki” (marshmallow test), który 40 lat temu przeprowadził W. Mischel z Uniwersytetu Stanford, częstując dzieci piankami. Mischel przedstawiał dzieciom wybór: zjeść jedną piankę natychmiast, albo zaczekać i za jakiś czas otrzymać dwie pianki. Po wielu latach badano ich kariery zawodowe. Okazało się, że ci, którzy nie zjedli pianki natychmiast mieli bardziej udane życie, co potwierdziły także późniejsze eksperymenty. – Pomyśl, jaki jest związek między zjedzeniem pianki i jej odłożeniem? To się przekłada na Twoje odrabianie lekcji. Możesz kopać piłkę, a ty siedzisz i odrabiasz matmę - tak profesor tłumaczył nasze, skomplikowane wybory. Podał także inny przykład związany z ważną sferą życia człowieka, jaką jest życie seksualne. – Jeżeli odłożysz seks, czy Cię ominie? Po co ci alkohol i używki, które Cię niszczą? Odsuwaj przyjemności! Przyjdzie czas na dobre wino, whisky, koniak, seks. Jesteś tym, co robisz! To, kim jesteś, zależy od Ciebie, od Twojego mózgu - tłumaczył te zależności gimnazjalistom prof. Dylak i wyjaśniał, że w mózgu człowieka rodzą się miliony neuronów miesięcznie, które łączą się poprzez synapsy (impulsy nerwowe). – Im więcej synaps, tym łatwiej coś osiągnąć. Im bardziej jesteś aktywny, tym łatwiej uczysz się nowych rzeczy – wyjaśniał naukowiec. Prof. Dylak polecił młodzieży książki: Rity Carter ,,Tajemniczy świat umysłu” i Susan Greenfield "Mózg”. Wyjaśnił, że wszelkie używki, kawa, herbata, alkohol, narkotyki, które ludzie spożywają, są produkowane w mózgu, ale mózg jest leniwy, gdyż zaprzestaje produkcji własnych używek. Następnie profesor przywołał Tracey J. Shors i odkrywczynię neurogenezy – Elizabeth Gould, które prowadzą badania na szczurach i powstawaniem nowych komórek nerwowych w hipokampie (obszarze odpowiedzialnym za myślenie przestrzenne i uczenie się). Z ich doświadczeń naukowych wypływa wniosek, że warto się uczyć, bo jak pisze Shors, "Neurony umierają z nudów”. Prof. Richard Frąckowiak, nasz rodak z Uniwersytetu w Londynie, również potwierdza tę tezę, co udowodnił badając taksówkarzy londyńskich, którzy mają większe hipokampy niż kierowcy autobusów. Prof. Dylak zapytał gimnazjalistów co to za przyczyna, a oni odpowiedzieli, że taksówkarze muszą zapamiętać skomplikowaną drogę, a kierowcy autobusów jeżdżą tą samą drogą. – Jeżeli na lekcjach macie szanse, żeby eksperymentować, bawić się, to wasz mózg się bardziej angażuje, staje się plastyczny, bardziej przyswaja wiedzę. Profesor Dylak, który prowadzi badania nad czytaniem gimnazjalistów, stwierdził, że prawdopodobnie jest im trudno czytać ,,Nad Niemnem”, gdzie jest dużo opisów, bo czytają tekst skokowo, wyszukując informacji, a nie liniowo. – Gimnazjaliści mają tendencję zaglądania do Internetu, pisząc różne prace. Możliwości ujęcia tematu jest bardzo dużo, ale zaglądanie do Internetu ogranicza. Kolega, babcia więcej Ci wyjaśnią niż Internet. Szkoła jest najlepszym wynalazkiem, wystarczy przekroczyć dorosłość, by się o tym przekonać – zakończył spotkanie z młodzieżą prof. Dylak.
Iwona Fidurska
Napisz komentarz
Komentarze