Ilość pomyłek była znaczna i rażąca. Dla przykładu zawodniczka z nr 558, która pokonała trasę Zawilca, czego dowodem jest zrobione na mecie zdjęcie, na liście wyników końcowych swojego nazwiska nie znalazła. Pod jej numerem znalazł się wynik innego zawodnika. Ta pani, to niejedyna zawodniczka, która po ukończonym biegu czuła rozczarowanie. Internauci portalu www.pzl24.pl piszą: - Na 101 miejscu znalazł się 85.letni Szwed - Karlstad Stig-Olov Larsson (Lill-Sport), z czasem 0.21.16. Nagrodę dla najstarszego uczestnika odebrał jego wnuk, który najprawdopodobniej biegł za swojego dziadka, stąd tak rewelacyjny wynik. Czy tak być powinno? Rekord świata w tej kategorii wiekowej oscyluje ok. 20 min. - piszą internauci.
Inna osoba pisze: - Czegoś nie rozumiem: jak można jednocześnie brać udział w dwóch konkurencjach: w biegu na 5 km i w marszu Nordic Walking? Przykładem może być Zdzisław Brzeski (PSB Mrówka Blękwit), z numerem startowym 65, który w marszu zajął 17 miejsce, z czasem 0.41.03, a w biegu z numerem startowym 65 zajął 869 miejsce, z czasem 0.39.16. Pytanie: biegł czy maszerował? Czy to tylko jeden taki przypadek? - pyta internauta.
Na liście osób, które ukończyły bieg, ukazały się także nazwiska osób, które na bieg zapisane były, ale ostatecznie nie brały w nim udziału. Okazało się, że firma iNet Technology wydawała zarezerwowane wcześniej numery, zapominając nanieść korektę danych osobowych.
Zarówno dyrektor biegu, Dariusz Kowalski, jak i prezes SZBZ, Bartosz Standio, przyznają, że w pomiarze czasów znalazło się szereg błędów, za które wszystkich przepraszają i na bieżąco starają się wyjaśniać wszystkie zgłaszane nieprawidłowości. - Wiemy, że zawiodła nas firma pomiarowa. Dwa lata z rzędu obsługiwała nas inna firma. Teraz Złotowskie Centrum Aktywności Społecznej w Złotowie zdecydowało o tańszym o 500 zł wyborze iNet Techology. Niestety, odbiło się to czkawką. Za rok będziemy szukać bardziej profesjonalnej obsługi - mówi prezes Bartosz Standio.
Agnieszka Barabasz
Napisz komentarz
Komentarze