Chcielibyśmy jednak krótko opowiedzieć o Księdzu, który od początku, gdy został proboszczem naszej parafii, wydał się osobą, która nie minęła się z powołaniem.
Zwraca się do wiernych jak zwykły człowiek, nie posługuje się jak wielu księży językiem pochodzącym wprost z Biblii księdza Wujka. Nie tylko jest słuchany, ale również słucha, co zdaje się nie jest aż tak powszechnie spotykane. Jest księdzem wymagającym, bo i taki musi być ksiądz, ale zarazem szanuje wiernych. I niewiernych zdaje się także.
Powstrzymuje zapędy ludu, aby upodobnić kościół do barwnego jak papuga miejsca, w którym zgromadzono niepowiązane ze sobą przejawy sztuki nie tyle prymitywnej i naiwnej, co kiczowatej. A wbrew pozorom dbanie o estetykę miejsca, w którym potrzebne jest skupienie, a nie wytrzeszcz oczu, jest bardzo ważne.
Z pewnością posiada jakieś poglądy polityczne, na szczęście nie czyni ich elementem mszy świętej. Dzięki temu kościół pozostaje przestrzenią sacrum.
A poczucie humoru pomaga mu zjednywać kolejne osoby.
Dzieciaki, które przystępują do I Komunii Świętej nie są maltretowane tysiącami roboczogodzin spędzonymi w kościele na ćwiczeniach jak w armii, co w wielu parafiach powtarza się rok w rok. Ksiądz proboszcz kładzie nacisk na rozumienie i przeżywanie tego podniosłego momentu. Uczy sensownego korzystania z różnych pomocy i symboli np. jeśli świeca nie jest potrzebna w dniu I komunii, to dzieci nie muszą jej przynosić tylko dlatego, że tak się przyjęło. To pomaga im skupić się na istocie mszy świętej, a nie pilnowaniu, czy aby coś nie spada z ławki. I oczywiście potrafi dzieciakom wytłumaczyć wiele skomplikowanych zagadnień związanych z wiarą.
Dorosłym również. Jego kazania po prostu mają sens, można je zapamiętać, czego wielu księży mogłoby się od niego uczyć. A msze święte, również te niedzielne, nie trwają tyle, ile mecz piłki nożnej, do tego tak nudny, że pod koniec nawet najwytrwalsi kibice już dawno śpią…
Ksiądz ideał? Nie napiszemy tego, choćby dlatego, że nasz kościół jest mały i wszyscy chętni z okolicy się nie zmieszczą. Chociaż i tak churching jest zauważalny, na mszach widać ludzi z innych parafii, i to nie tylko ze Złotowa.
Znamy takiego Księdza. Nazywa się Witold Korowajczyk i jest proboszczem parafii świętego Rocha w Złotowie.
Izabela i Przemysław Pufal
Napisz komentarz
Komentarze