Kandyduje pan na stanowisko burmistrza Złotowa. Ta praca to ciężki kawałek chleba. Jeżeli pan wygra, nie będzie Panu szkoda oddawać obecnej posady w zarządzie dróg powiatowych?
Rzeczywiście praca w Powiatowym Zarządzie Dróg jest pracą bardzo odpowiedzialną, ponieważ odpowiada się za bezpieczeństwo podróżujących po prawie 500 kilometrach dróg powiatowych, ale również dającą satysfakcję. Przede wszystkim jest pracą uczącą dobrych kontaktów z mieszkańcami praktycznie całego powiatu. Znam prawie wszystkich sołtysów, nie mówiąc o włodarzach gmin, bo muszę, bo z nimi pracuję i staram się reagować natychmiast na ich sygnały: że coś nie tak, że coś trzeba szybko zrobić. Praca w PZD dużo mnie nauczyła. Jeżeli ktoś mnie bliżej poznał, to na pewno powie, że nie jest taki zły ten Jaskólski, może trzeba go wybrać na burmistrza Złotowa, a że stara się być dobrym gospodarzem – będzie dobrym burmistrzem.
Wszyscy są za komunikacją miejską w naszym mieście. Czy pana zdaniem Złotów stać na darmową komunikację? Czy może widzi pan na obecną chwilę ważniejsze potrzeby?
Myślę, że od tematu komunikacji miejskiej nie uciekniemy. W swoim programie wyborczym mamy również deklarację dotyczącą uruchomienia komunikacji miejskiej. Trzeba ją będzie wypełnić, bo taka jest potrzeba chwili i naszego miasta. Może na początek nie są nam potrzebne takie drogie autobusy, jak pokazywano. Bilety na pewno nie darmowe, bo tego co darmowe nikt nie szanuje, ale za 50% wartości to już można podyskutować. W przyszłym roku będzie bardziej obciążony budynek starego zespołu szkół rolniczych (dziś CKZiU), ponieważ szkoły opuszczą dwa roczniki młodzieży – uczniowie trzecich klas gimnazjów i ósmych klas szkół podstawowych, tak więc wielkie grupy młodzieży będą wędrować z dworca przez całe miasto. Myślę, że zadowoleni będą również i ludzie starsi, i matki z wózkami, jeżeli będą to autobusy niskopodwoziowe. Ja jestem za.
W Złotowie obserwujemy od jakiegoś czasu niezaspokojony popyt na nowe mieszkania. Czy miasto powinno sprzedawać deweloperom grunty pod duże obiekty wielorodzinne? Jeżeli tak, to w jakich lokalizacjach?
Myślę, że tu jest bardzo potrzebna rozmowa z miejskim urbanistą przy udziale mieszkańców i radnych. Uważam, że możemy pogodzić wszystkich. Taka jest rola burmistrza, aby każda ze stron była usatysfakcjonowana. Jeżeli trzeba zmienić plan zagospodarowania przestrzennego to trzeba to zrobić i nie doprowadzać do sytuacji konfliktowych czy do protestów mieszkańców. Każdy powinien wiedzieć jaką działkę kupuje i na jaki cel jest ona przeznaczona. Na etapie wydawania warunków zabudowy dla inwestycji trzeba wszystko mądrze przemyśleć, aby nie dochodziło do sytuacji obcinania balkonów czy do problemów z dobudową nowego piętra. Myślę, że wszystko da się pozytywnie załatwić.
W godzinach szczytu w niektórych miejscach tworzą się korki. Mieszkańcy narzekają też, że w centrum nie ma gdzie parkować. Jaką ma pan receptę na ten problem?
To jest poważny problem miasta Złotowa. Dlatego należy odpowiedzieć sobie na pytanie, w którym kierunku ma się rozwijać nasze miasto. W kierunku Radawnicy, w stronę Piły, a może w jeszcze innym? Jesteśmy otoczeni gminą Złotów i to nasz rozwój blokuje. W swoim programie wyborczym na pierwszym miejscu stawiamy powiększenie granic administracyjnych miasta. Robi się w Złotowie po prostu po ludzku ciasno. Myślę, że wszystkie miejsca na parkingi już w miarę możliwości zostały wykorzystane. Partery nowo budowanych budynków powinny być przeznaczane na garaże dla mieszkańców, to dobry pomysł. Mówimy od dłuższego czasu o budowie piętrowego parkingu przy starostwie. Czas podjąć ostateczne decyzje.
Czy Złotów ma szansę stać się Wielkopolskim Zdrojem z prawdziwego zdarzenia, czy raczej Pana zdaniem należałoby zmodyfikować kierunki rozwoju?
Czy zdrojem to nie wiem, ale na pewno wiem, że musi być miastem czystym, zadbanym, ekologicznym i turystycznym oraz przede wszystkim zielonym. Takich miast jak nasze w Wielkopolsce jest bardzo mało. Już te kilka przymiotników, które wymieniłem do czegoś zobowiązują i wymuszają na nas pewne prace, które musimy wykonać. Mam na myśli piękne plaże, rozsądnie i z pomysłem zagospodarowane kąpieliska, ścieżki pieszo-rowerowe, zadbaną zieleń, walkę ze smogiem oplatającym zimą nasze miasto, coraz większą ofertę hotelarską oraz ciekawy program imprez kulturalnych, które będą przyciągać mieszkańców i turystów. To są cele, które musimy w krótkim czasie osiągnąć.
W okresie jesienno-zimowym trudno realizować jakąkolwiek aktywność sportową na świeżym powietrzu, bo jego stan w naszym mieście jest zły. Jak temu zaradzić?
Dużo już się na ten temat w mieście mówi i pisze. Przede wszystkim będę zabiegał rozbudowę ciepłociągu i gazociągu, aby podłączyć do sieci jak najwięcej użytkowników. Będę wspierał ludzi, którzy chcą wykorzystać pompy ciepła czy panele słoneczne poprzez miejskie dotacje, będę też starał się wskazywać z jakich funduszy ekologicznych można uzyskać dofinansowanie. Mam zamiar zabiegać o większą ilość dotacji na wymianę starych pieców centralnego ogrzewania. Polepszeniu naszego powietrza ma również służyć komunikacja miejska, którą chcemy uruchomić. No i wiele innych spraw, jak sadzenie drzew, które są naturalnymi oczyszczaczami czy bieżące monitorowanie jakości powietrza. Myślę, że jak będziemy konsekwentni w działaniu, to powietrze nad Złotowem będzie coraz lepsze.
Czy uważa pan, że połączenie kultury i sportu w jedną placówkę – ZCAS – sprawdziło się?
To jak działa placówka zawsze zależy od jej wewnętrznej organizacji pracy. Szef jest zawsze jeden, ale może mieć dwóch zastępców – jednego od sportu, drugiego od kultury. Przecież nie chodzi tu o nazwę, lecz o to, by ludzie mogli spokojnie uprawiać sport i odpoczywać na ciekawych, kulturalnych imprezach. Ludzi na te stanowiska dobiera się według kompetencji i cech charakteru. Burmistrz i rada miejska powinni przed taką instytucją postawić przejrzyste, czytelne i ambitne cele, a następnie wymagać ich realizacji. Ostatecznie zaś oceniać i wyciągać wnioski. To przecież nie jest takie trudne.
Jakie ma pan pomysły na zatrzymanie młodych ludzi w mieście?
Dzisiaj nie trzeba mówić młodym ludziom, aby zostali w Złotowie, bo praktycznie nie ma w mieście bezrobocia. Kto chce ten znajdzie pracę. Pytanie – za ile? Doczekaliśmy się czasów, w których to praca szuka człowieka, a nie odwrotnie. Rolą burmistrza i całej rady miejskiej w tym momencie jest, aby budować dla młodych coraz więcej mieszkań, dbać o otoczenie, aby miasto było ładne i bezpieczne, aby wygodnie i sympatycznie się mieszkało. Zadbać należy również o żłobki, przedszkola i szkoły, aby wychowywały nasze pociechy na mądrych ludzi. Chcę realizować te i inne cele, dlatego proszę mieszkańców Złotowa, by oddali na mnie swój głos w najbliższych, niedzielnych wyborach. Za to wsparcie z góry dziękuję.
Jako były nauczyciel potrafi pan oceniać, na koniec musze więc pana nieco sprowokować – mógłby pan wskazać zalety i wady obecnego burmistrza Złotowa?
Nie chciałbym o wadach pana Adama Pulita mówić za dużo, bo w przyszłą dzielę są wybory i to mieszkańcy dokonają oceny. Jedno tylko co mogę powiedzieć, to że niektóre sprawy samorządowe w mieście za długo trwają. Przykładem jest chociażby basen, dworzec kolejowy, dom pomocy społecznej, budowa kolejnych ścieżek pieszo-rowerowych, mieszkań, współpraca z powiatem, tereny inwestycyjne itd. Należy to przyspieszyć, bo w stosunku do innych, mniej zamożnych gmin pomału zostajemy w tyle. Odnosząc się do zalet Adama Pulita – na pewno jest bardzo medialny.
Rozmawiała
Agnieszka Mackojć-Barabasz
Napisz komentarz
Komentarze