Przypomnijmy: 6 kwietnia do wicestarosty złotowskiego Daniela Sztycha trafiła skarga złotowskich przedsiębiorców z powiatu złotowskiego, niezadowolonych z pracy dyrektora Wydziału Budownictwa i Architektury, Leszka Kasprowicza. Zdaniem skarżących, postępowania administracyjne prowadzone są w sposób przewlekły, a stosunek dyrektora do inwestorów – jak napisano – „jest skandaliczny”. „Pozwolenia na budowę wydawane są w najdłuższych możliwych terminach, wydawane są postanowienia, które wielokrotnie są niesłuszne”. W załączeniu skargi znajduje się lista skarżących, składająca się z 26 firm. Lista zawiera podpisy i firmowe pieczątki. Czy wszystkie są prawdziwe? Tym zajmuje się już Prokuratura Rejonowa w Złotowie.
Skarg ze strony przedsiębiorców na pracę urzędników starostwa było więcej. Daniel Sztych, nie czekając na powrót z urlopu swojego przełożonego, postanowił odwołać ze stanowiska dyrektora Kasprowicza. Uznał skargę za podstawę do zwolnienia pracownika. Od strony formalnej miał do tego prawo.
9 kwietnia do pracy w urzędzie po dłuższym urlopie wrócił starosta Goławski, który w trybie natychmiastowym na urlop wysłał swojego zastępcę, zaś dyrektora Kasprowicza przywrócił do pełnienia swoich dotychczasowych obowiązków.
Podczas konferencji prasowej, starosta wyjaśnił przyczyny swoich decyzji. Uważa, że wszelkie skargi na urzędników najpierw muszą być rozpatrywane, a następnie mogą być podejmowane ewentualne dalsze kroki. - To chyba normalna praktyka. Nie można zwolnić z pracy człowieka tylko na podstawie jakiejś, niezbadanej, nierozpatrzonej wcześniej skargi. Zaskakujące było dla mnie działanie mojego zastępcy. Stąd moja decyzja o zbadaniu sprawy. Dyrektor Kasprowicz, w moim przekonaniu, jest świetnym fachowcem i trudno mi było uwierzyć w to, co przeczytałem w skardze - komentował Goławski.
Starosta bronił dyrektora Kasprowicza i jego wydziału w kwestii wydawania pozwoleń na budowę w sposób, jak to napisano w skardze, „przewlekły”. - Bardzo często jest tak, że pracownicy wydziału muszą prosić inwestorów o uzupełnianie dokumentów. To jest prawdziwą przyczyną wydawania decyzji i pozwoleń z pewną zwłoką. Jeżeli dokumentacja spełnia wymogi urzędowe, decyzje wydawane są w dwa tygodnie - powiedział starosta Goławski, który przy okazji zapowiedział dyscyplinowanie również inwestorów.
Starosta Goławski poinformował także o zgłoszeniu sprawy do prokuratury. Dowiedział się bowiem, przypadkowo, że jeden z przedsiębiorców, którego nazwisko widnieje pod skargą, niczego nie podpisywał. Takich nazwisk może być więcej. Jeżeli potwierdzi się, że choć jeden z podpisów pod protestem został sfałszowany, sprawcy mogą usłyszeć zarzuty.
Goławski zaprzeczył też pogłoskom o odwołaniu swojego zastępcy. - Nie przewiduję żadnych zwolnień - powiedział. Dzisiaj wicestarosta Daniel Sztych powrócił do pełnienia swoich obowiązków. Decyzja o odwołaniu wicestarosty byłaby błędem politycznym. Groziłoby to rozpadem koalicji Porozumienie Samorządowe - PSL. Podczas jutrzejszej sesji Rady Powiatu Złotowskiego, sprawa będzie dyskutowana przez radnych.
Agnieszka Mackojć-Barabasz
Napisz komentarz
Komentarze