Pierwsza odsłona projektu "Mieszkanie za remont" - rozstrzygnięta

Kogo ten chory pomysł uaktywnia. O czym ty piszesz. Dlaczego coś ma uaktywniać ludzi w tej mglistej sprawie a nie robi się nic aby od lat aktywni mieszkańcy mogli zadbać o budynki mieszkania i otoczenie które zamieszkują. Dlaczego pomysłodawcy w sposób iracjonalny im tego zabraniają. To pomysłodawcy spadkobiercy poprzednika i obecnego niemoty przez lata doprowadzili do takiej ruiny mieszkań i budynków. Wobec czego zgadzam się z tymi co to zauważyli. Ty piszesz że tak trzymać czyli co, mieszkania za remont na wynajem a potem eksmisja. To oni dostaną zielone światło a ci co o nie zabiegają od lat nadal będą z urzędu mieli czerwone co jak w domino będzie dalej powodowało lawinę zniszczeń zwłaszcza w starych zasobach mieszkaniowych. Takie działania to nie super pomysły to shizofrenia urzędnicza.

Bartek. Widać że nic nie rozumiesz. Przecież tu właśnie chodzi o to żeby za tak duże nakłady na remonty otrzymać mieszkanie na własność a nie na wynajem. Wtedy nie będzie czynszu i wielu będzie mogło wykorzystać to w spłacie kredytu z programu MDM, który przy dopłacie od państwa właśnie dla rodzin nawet jeżeli trzy, cztero osobowa rodzina ma po tysiąc zł na osobę nie licząc 500 plus będzie w zasięgu ręki. W Polsce w wielu miastach wprowadza się programy dotyczące tanich mieszkań bezczynszowych w tym nowych, które przy udziale państwa po spłacie kosztów budowy, przejdą na własność młodych rozwojowych rodzin i wcale nie tych bogatych, które stać na mieszkania deweloperskie. Nie wiem dlaczego u nas musi zawsze być odwrotnie. Zamiast stosować metodę pomagania od dziesięcioleci stosuje się metodę komplikowania życia w wszystkich możliwych aspektach powiązanych z mieszkaniami zasobów miasta i gminy Złotów. Proszę popatrzeć na wizytówki budynków w których miasto jako właściciel sprawuje swój zarząd. Po takich ulicach jak Mickiewicza, Wojska Polskiego, Wawrzyniaka, Podolska, Obrońców Warszawy itd. można by otwierając drzwi budynków z mieszkaniami czynszowymi oprowadzać wycieczki opowiadając o ich burzliwej histori, która doprowadziła je do ruiny. Można też robić przy nich pamiątkowe zdjęcia a przy dużym popycie na prawdę o doprowadzeniu budynków w których znajdują się mieszkania kwaterunkowe czy socjalne do ruiny miasto mogło by czerpać dodatkowy zysk bez ryzyka na poniesienie jakichkolwiek strat. Gdyby nie horror jaki mieszkańcy z zasobów miasta przeżywają od lat za sprawą samorządów to to wszystko można by określić jako śmiechu warty podstęp skierowany do oczekujących od lat na jakiekolwiek mieszkanie. Oni powinni otrzymywać propozycje programów które umożliwią im otrzymanie mieszkania komunalnego bez wykonywania kosztownych remontów, choćby z tej przyczyny że miasto jako właściciel od najemców właśnie w czynszu przez dziesięciolecia otrzymywało pieniądze które w części powinny być wykorzystane na remonty bieżące jak i gruntowne i to miasto bez żadnej łaski powinno je wykonać. Ponoć żyjemy w wolnym kraju jednak żerowanie na cudzych pieniądzach nie dając nic w zamian nadal jest tolerowane.

Co ty ewama widzisz. Przetrzyj oczy, przeczytaj uważnie relację z mowy burmistrza z której jednoznacznie wynika że nic nie wynika. Otóż było 6 wniosków z czego jaden nie spełnia, drugi też nie spełnia a z tej szóstki wytypowano pierwszą osobę która złożyła wniosek jako druga. A co z pozostałą trójką, co to wogóle za zabawa. Czy nie można od razu ustanowić programu tylko dla tych, którzy nie posiadają żadnego mieszkania. Czemu ma służyć kolejna po zagmatwanych dopłatach do piecy CO ruletka. Dlaczego jednym z czynników umożliwiakącym przystąpienie do programu ma być ekologiczne źródło ciepła, lub kryterium dochodowe. Pytam co do tej pory ten sam burmistrz pomysło-dawca zrobił dla tego aby w ciągu swojej kadencji realnie umożliwić zmianę źródeł grzewczych. Czy nie zauważył on że coraz mniej liczne zebrania nic nie zmieniają. Co to za kryteria, które blokują dostęp do otrzymania mieszkania młodym, którzy aktualnie mogą ich nie spelniać bo mają niskie dochody co nie znaczy że zawsze takie będą mieli. Dlaczego miasto nie chce sprzedać niechodliwych zniszczonych lokali mieszkalnych za kwotę remontu na własność i to młodym osobom, które mogły by przy swoim niskim udziale otrzymać kredyt z puli Mieszkanie Dla Młodych. Dlaczego miasto chce wykorzystać naiwnych, którzy za o wiele wyższe koszty wyremontują te mieszkania i nie będą ich właścicielami. Wręcz przeciwnie staną się oni niewolnikami obecnego właściciela szczególnie zasiadającego w fotelu burmistrza zimnego i głuchego na problemy mieszkańców przez co poszerzą szerokie gremium najemców mieszkań komunalnych w budynkach, które za sprawą decyzji podejmowanych przez tego właściciela uległy całkowitej degradacji. Wyremontowanie tych budynków na obecną chwilę może przekroczyć kilka set tysięcy złotych i to bez wliczania bardzo trudnej wymiany źródeł ciepła szczególnie w starch kamienicach. Pytam jescze raz dlaczego nie sprzedać zniszczonych mieszkań młodym małżeństwom po udzieleniu im maksymalnych zniżek wliczając w nie stopień zniszczenia danego lokalu mieszkalnego i budynku. Obawiam się że moje pytania i propozycje dla obecnego burmistrza mogą okazać się zbyt trudne do odpowiedzi i zakceptowania co można też zrozumieć bowiem żadko główni winowajcy zaniedbań i zniszczeń potrafią przyznać się do popelnionych błędów.