Zimowy styczniowy dzień, na dworze trzaskający mróz. Atmosfera pod Kościołem w Krajence jednak gorąca. Powstały Komitet Obrony Krajeńskiej Oświaty i Mieszkańcy protestują przeciw planom przeniesienia szkoły i przedszkola. Głośno wyrażany jest sprzeciw przeciwko decyzji Burmistrza a raczej Starosty. Burmistrz obiecuje, deklaruje; jednak chyba nie do końca zebrani mieszkańcy wierzą w słowa padające z ust Stefana Kiteli. Buczenie towarzyszące słowom Burmistrza wyrażające dezaprobatę jest głośne. Za chwilę burmistrz obraca się tyłem do zebranych i do kamery mówi coś wręcz przeciwnego. Obrazek ten jest nader wymowny. Szkoda, że większość protestujących już o nim nie pamięta. Dobitnie, bowiem on świadczy o lekceważeniu zdania obywateli i nieliczeniu się z ich głosem. Sytuacja po pikiecie nabiera rozpędu. Powstaje komitet na rzecz odwołania Burmistrza Krajenki. Na jego biurko wędruje stosowny wniosek przekazany następnie komisarzowi wyborczemu. Widmo utraty lukratywnej posady zmienia front władzy o 180 stopni. Słyszymy tłumaczenia w stylu „źle mnie zrozumiano”, „to nie tak” i inne utrzymane w podobnym tonie. Równocześnie padają pierwsze ciosy w kierunku przeciwnika. Jakże to jest znane i charakterystyczne dla każdej władzy tracącej grunt pod nogami.Zaczyna krążyć po Krajence informacja „Burmistrz się wycofał z planów przeniesienia szkoły i przedszkola”. Hura sukces! Zwycięstwo! Czas świętować. To święto trwa do dzisiaj. Czy aby na pewno macie kochani ku temu powód? Szanowni Mieszkańcy i KOKO czy wydaje wam się, że wasz protest odniósł skutek? Uważacie sprawę za załatwioną? Cóż za naiwność! Czy zapomnieliście jak zostaliście wcześniej przez władze Krajenki potraktowani? A Wy rodzice i szanowni Nauczyciele? Czy jesteście pewni, że we wrześniu Wasze dzieci nie wkroczą w mury „nowej szkoły” i „nowego przedszkola”. Słychać teraz często opinię „Burmistrz obiecał” „wszystko załatwione” „zostaje po staremu”. Może zastanówcie się co załatwione zostało. Czy macie dokumenty na piśmie? Wątpliwe. Pamięć jest ulotna, większość nie ma ochoty cofać się o kilka lat. Szkoda że nikt nie chce pamiętać o dokonaniach Stefana Kiteli z czasów zanim został Burmistrzem. Szkoda, że nikt nie chce pamiętać iż wygrał wybory z ramienia PO gdy ta była u szczytu popularności, a obecnie mieni się bezpartyjnym. Trzeba być bardzo naiwnym by w to wierzyć! Za obecnym Burmistrzem stoi była ekipa rządząca. Jak liczyła się ona ze społeczeństwem dowiedzieliśmy się dzięki nagranym w warszawskich restauracjach rozmowom. Pamiętacie Państwo efekt? Okazało się że nie ma znaczenia jaką opinię o Polsce mają włodarze lecz kto nagrał taśmy. Czy nie przypomina to dzisiejszej sytuacji. Mamy w Krajence odwracanie ról. Grupę odważnych ludzi mających siłę i odwagę powiedzieć władzy NIE odsądza się od czci i wiary. Robi się z nich publicznie pieniaczy i awanturników. Używa obraźliwych epitetów. Padają one z ust ludzi związanych z obecną władzą, wpisy na stronie referendum trącą prokuraturą. Bo jak inaczej nazwać groźbę pobicia Arkadiusz Michalskiego. Czujni aktywiści w terenie zrywają ogłoszenia, zabierają ulotki. Dość osobliwe to pojmowanie demokracji. Z drugiej strony brzmią peany na cześć i chwałę miłościwie nam panującego. Jakiż on wspaniały i szlachetny. Trudno mieć pretensje do urzędników wziętych na dywanik, bojących się gniewu pracodawcy i utraty pracy. Ale dziwić może obojętność mieszkańców niereagujących na tą farsę. No i jeszcze wplątywanie w sprawę byłego burmistrza Janusza Szczerbiaka. Szanowni Państwo. Ile lat Burmistrz Stefan Kitela może kryć swą nieudolność za plecami innych osób zrzucając na nich odpowiedzialność za losy gminy? Urzęduje już na swoim stołku 6 lat. Musi być niezwykłym fachowcem sądząc po uposażeniu sięgającym 12 tysięcy złotych. Chyba jednym z najwyższych z możliwych na tym stanowisku i porównywalnym z uposażeniem Posła. Teraz oczywiście z winy Janusza Szczerbiaka remontuje obecny Burmistrz dla siebie i swojej świty pałac. Tak, przekaz ze strony urzędu jest taki że w niczym nie zawinił. Po prostu z budżetu zadłużonej po uszy gminy musi urządzać sobie godne siebie lokum. Jakże to przykre że mieszkańcy tego nie widzą. Większość stoi obok wyznając pogląd „mnie to nie dotyczy”. Gdzie jesteście Krajenszczanie? Co się z Wami dzieje? Obojętność jest zjawiskiem fascynującym. Jest to pogrzeb demokracji. Stoimy z boku przypatrując się toczącym sprawom bez emocji i zainteresowania. „To nie moja sprawa” można usłyszeć z ust wielu mieszkańców. Czy na pewno? Proponuję przejść przez most na Głomi. Czy na pewno nie zadrży Wam serce o los Waszych dzieci gdy stoicie na moście niczym nie odgrodzeni od pędzących obok samochodów. Może i nie – do czasu pierwszej tragedii. Czy naprawdę nie pamiętacie już jakim nakładem pracy i trudu wielu z Was i Waszych Nauczycieli zagospodarowywało teren wokół szkoły podstawowej. Nie pamiętacie sadzenia drzew, sypania wału? Nic to już dla Was nie znaczy. A ogródek botaniczny i geograficzny? W intensywnie rozprowadzanych materiałach na cześć Burmistrza znajduje się wiele zdjęć. Brakuje tylko zdjęć ze żniw, akcji odśnieżania czy grabienia liści. Czy Kochani mieszkańcy to Was satysfakcjonuje? Naprawdę wydaje się Wam że to zrobił wasz włodarz? Z czego niby? Może warto wreszcie uświadomić sobie że to Wy płacicie wysokie podatki z których opłacani są między innymi urzędnicy. Kiedy zrozumiecie że wodociągi, Orlik, plac zabaw przy szkole to inwestycje które organizował poprzedni Burmistrz. Stefan Kitela przecinał tylko przysłowiowe wstęgi i ustawiał się do zdjęć. To dotacje pozwalają na budowę wodociągów czy dróg. Burmistrz nie ma cudownej różdżki. Szkoda, że umyka Wam ten fakt. Może warto jednak przejechać się „wyremontowaną” do Podróżnej drogą czy porozmawiać z mieszkańcami gminy niemającymi dostępu do wody. Ale nie interesuje Was to! Szkoda bo to Wy tu mieszkacie. Mieszkacie, narzekacie ale jak przychodzi do działania to...Krajenka się starzeje. Wielu z Was zamierza tu zostać mieszkać i doczekać kresu. O wspólny dom – Krajenkę trzeba wspólnie dbać. Ale jeśli nie szanuje się posiadanego prawa do współrządzenia i decydowania o własnym losie to nie można mieć później pretensji że źle się dzieje. Obojętni jesteście na to co się w Krajence dzieje. Dlaczego więc narzekacie że nie ma w Krajence pracy, że droga jest woda i wywóz śmieci? Dlaczego mówicie że chodniki krzywe a amfiteatr zdewastowany? Jaki gospodarz taka gmina moi drodzy. Jeśli nie interesuje Was budżet to nie miejcie później pretensji że gmina jest zadłużona a Burmistrz wypuszcza kolejne obligacje. Przy okazji cały czas zasłaniając się poprzednikiem. Nie interesuje Was pewnie i to że za bankowe obligacje trzeba zapłacić. Obojętny dla Was jest fakt wyprzedaży prawie całego majątku naszej Gminy. Burmistrzem się bowiem bywa a mieszkańcem jest. Komitetowi referendalnemu Burmistrz wmawia działa polityczne. To zdanie Stefana Kiteli. Ale to Burmistrz robi politykę. Ma zresztą w tym duże doświadczenie. Trudno wierzyć by nieliczna grupa mieszkańców mających odwagę przeciwstawić się lokalnej władzy dysponowała takim zapleczem i doświadczeniem PR jak Burmistrz. Wielka szkoda że mieszkańcy tego nie dostrzegają. Korzystając z bierności mieszkańców Krajenki, Burmistrz rozgrywa swoje gierki. W opinii władz gminy KOKO, komitet referendalny i osoby mu sprzyjające uważa się za pieniaczy. Szanowni mieszkańcy! Tym ludziom winni jesteście najwyższy szacunek. W odróżnieniu od Was mieli bowiem cywilną odwagę wystąpić przeciwko władzy i walczyć o Wasze prawa! Ubolewać można że odwagi tej nie ma większość mieszkańców. Bezwolnymi i wystraszonymi mieszkańcami można rządzić bez liczenia się z ich zdaniem. Próbkę arogancji władzy mieliście na przełomie roku. Szkoda że już o tym nie pamiętacie! Oczywiście w słowach bo o rzetelnej debacie obu stron można raczej zapomnieć. Kolorowy biuletyn ze zdjęciami Burmistrza, plotki pomówienia, hejt w internecie. To do mieszkańców przemawia. Człowiek jest z natury leniwy więc nie będzie wnikał w szczegóły dotyczące budżetu, finansów, dotacji unijnych. Nie grozi nam więc debata dotycząca finansów której zażądał Janusz Szczerbiak. Szkoda mili Państwo bo wiele moglibyśmy się dowiedzieć. Ale my nie chcemy NIC wiedzieć – prawda? Nas to przecież nie dotyczy i to nie jest nasza sprawa. Kochani to jest bardzo smutne wręcz tragiczne. Macie okazję zawalczyć o swe prawa. O Waszą przyszłość. Przykro jest patrzeć jak umiejętnie burmistrz Was rozgrywa do swoich potrzeb. Czy jesteście tak naiwni by wierzyć w słowne zapewnienia polityka? Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Jak zostało powiedziane do sprawy szkoły wrócimy na wiosnę. Wydaje się że widząc bezwład i marazm mieszkańców z pewnością Burmistrz ze Starostą przy bierności Rady którą wybraliście by reprezentowała Wasze interesy, zrobią to co będą chcieli i co zamierzali. Do kogo wtedy się zwrócicie się państwo o pomoc? Powstanie KOKO bis? Kochani jak głosi przysłowie „Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”. Więc pomyślcie i zacznijcie działać.
Zatroskany mieszkaniec gminy Krajenka - dane do wiadomości redakcji
Napisz komentarz
Komentarze