Głównym animatorem pikniku była pani sołtys Samborska, Elżbieta Magda. Jak zwykle przejmowała się i z niepokojem patrzyła w niebo czy pogoda nie zakłóci wakacyjnych zabaw na świeżym powietrzu. Po raz kolejny niebo okazało się życzliwe dla wsi, organizatorów imprezy, a przede wszystkim dla dzieci.
Przed świetlicą stanął dmuchany zamek, który przez 2 godziny stał otworem dla wszystkich dzieciaków. Harce w nim nic nie kosztowały. Sporą atrakcją było robienie z gliny na kole garncarskim dzbanków i kubków. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem zaprzyjaźnionego z panią Elą i Samborskiem Arkadiuszem Królem z Krajenki, który wspólnie z panią sołtys działa w Stowarzyszeniu Satori. Pan Arkadiusz jest także aktywnym działaczem Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa. Drugą miłą atrakcją była możliwość zrobienia dzieciom zdjęcia w bajkowym przebraniu i natychmiastowe jego wydrukowanie przy pomocy komputerowej drukarki. Fotografie były wykonywane bezpłatnie, ale drobne wpłaty na rzecz tego stowarzyszenia były mile widziane.
Jak zwykle były konkursy, a także malowanie na twarzach dzieci fantazyjnych motylków, kotków i innych śmiesznostek, którymi upiększała buzie Jolanta Dolat. Nie zabrakło grillowanych kiełbasek, cukrowej waty, ciast, napojów dla dzieci i oraz kawy dla dorosłych. W trakcie trwania pikniku podjechał pod świetlicę samochód bojowy jastrowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, który zabierał dzieci na przejażdżkę jadąc jak do pożaru – na sygnale, ale jednak nieco wolniej.
Strażacy zrobili dzieciom największą frajdę – wytworzyli pianę, w której można było się wykąpać. To był ostatni punkt pikniku. Ubranka zachwyconej dzieciarni zostały tu nieco zmoczone i trzeba było iść do domu przebrać się w coś suchego.
Impreza zorganizowana została dzięki wsparciu Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, radnego Adama Dzbuka, pana Prokopowicza z Samborska, który zafundował dzieciom lody i paniom, które upiekły ciasta. Jak zawsze do współpracy włączyła się Rada Sołecka. Pani sołtys wszystkim ludziom dobrej woli dziękuje, i jak często podkreśla, samej nie udałoby się jej zorganizować tej imprezy, na którą dzieci zawsze czekają.
Roman Koenig
Napisz komentarz
Komentarze