Na uroczystość przybyła rodzina cioci Joli, przyjaciele. Był Wójt Gminy Lipka, Profesor Józef Borzyszkowski z Gdańska, Jego córka z mężem, Państwo Przewoscy, Rożeńscy, sołtys wsi Wielki Buczek, delegacja chóru Złote Buki, kierownik Wiejskiego domu Kultury w Buczku, sąsiedzi Jubilatki. Były chabry, prezentacja o życiu zasłużonej, wspaniałej, kochanej Pani Joli, torty, konkursy z nagrodami, śpiewy piosenek Jej autorstwa i mnóstwo życzeń: zdrowia, wszelkiej pomyślności na kolejne aktywne lata i wspólne chwile w życiu.
Elżbieta Czarnotta
A kim jest Pani Profesor...
Pani Jowita Kęcińska, dla wszystkich buczkowiaków po prostu pani Jola. Wielka osobowość, wielka filantropka. Człowiek o niespożytej energii i pomysłowości. W którąkolwiek stronę spojrzy tam rodzi się pomysł na coś wielkiego, nowego, twórczego.
Pani Jola i Krajniacy:
Od ponad 30 lat kieruje wielopokoleniowym zespołem folklorystycznym „Krajniacy”. Za jej przyczyną zespół jest nośnikiem dawnej kultury krajeńskiej poprzez śpiew, odtwarzanie obrzędów i zwyczajów panujących na Krajnie oraz posługiwanie się gwarą krajeńską. Sama pisze scenariusze i reżyseruje przedstawienia z tego zakresu, np. „Wesele Krajeńskie”, „Wieczór przedweselny”, „Darcie pierza”, „Opowiedz mi busiu”, „Kożden może leczyć” i wiele, wiele innych.
Swój zespół pani Jola bardzo rozpieszcza. Członkowie często są zaskakiwani pomysłowymi loteriami z dobrymi nagrodami, zamówionymi pączkami do kawy, czy dobrą nalewką miodową.
Pani Jola i piosenki:
Zaczęło się od zbierania tekstów ludowych piosenek z naszego, krajeńskiego regionu. Wykonywanie ich razem z zespołem. Potem było tworzenie okazjonalnych tekstów do znanych melodii. Typu: „Pan Zbyszek”, „Krajan”. To rzecz oczywista było mało, ta działka nabrała rozmachu i jak grzyby po deszczu powstawały pieśni o krajeńskich chabrach i pięknie ziemi krajeńskiej, Matce boskiej krajeńskiej, ostrobramskiej, kolędy, o przyjaciołach z Miasteczka, z Gdańska – wyliczać można by jeszcze długo. Pani Jola teksty pisze sama, melodię tworzy sama – bez instrumentów, ze słuchu – to jest majstersztyk!!! W powstających w tej pięknej główce pieśniach, piosenkach, zaśpiewkach wyrażona jest istota ziemi krajeńskiej, jej klimat, barwa, charakter.
Pani Jola i święta (Boże Narodzenie, Wielkanoc, urodziny):
Cały zespół, oprócz tego pół wioski i przyjaciele z innych regionów kraju przynajmniej dwa razy w roku dostają świąteczne „pakietki”. W wigilijny wieczór na bramach domów mieszkańców wioski lub pod drzwiami leżą prezenty od „Gwiazdora”, a po powrocie z porannej mszy rezurekcyjnej buczkowiacy
już mogą cieszyć się wielkanocnym „zajączkiem krajeńskim”. Oprócz „kupnych” prezentów są drewniane łyżki czy deski z malowanym chabrem lub motywem haftu krajeńskiego, są misternie opakowane i opisane nasionka przeróżnych roślin, nalewki owocowe i cuda nie widy!
Każdy z Krajniaków może liczyć jeszcze na prezent urodzinowy i niezwykły list – dedykację z osobistymi urodzinowymi życzeniami.
Pani Jola i Buczkowskie Konferencje Naukowe:
Mała wioska, w której dzięki naszej pani Joli dzieją się wielkie sprawy. Zjeżdżają Vipy z całego regionu pomorskiego – obradują, wygłaszają, konferują, poruszając całą plejadę tematów historyczno-kulturalno- gospodarczych. Jest to przedsięwzięcie wyjątkowe, o wyjątkowej oprawie. Od prawie dwudziestu lat ta filigranowa osóbka potrafi zaciekawić i zadziwić mikroregionem Krajny.
Pani Jola i ogród:
Wielka miłośniczka ogrodu. W jej ogrodzie znajdziesz odmiany roślin niespotykanych i zadziwiających. Przeróżnych ziół, krzewów i kwiatów. W sezonie dojrzewa ponad 100 odmian pomidorów.
Każda plastikowa doniczka okryta kolorowym papierem zostaje wypełniona niepowtarzalną rośliną i idzie w świat. Te ogrodowe śliczności dostają goście przewijający się przez Buczek, dostają je w darze ci, których Krajniacy odwiedzają podczas występów scenicznych.
Pani Jola i recykling:
Ręczę, że nikt nie ma takich pomysłów! Butelka po płynie do prania zostaje ozdobiona malowanym motywem chabru krajeńskiego lub cytatem literackim i już jest przepiękna konewka do podlewania kwiatów domowych. Słoiki np. po kawie przyozdobione szmatką zamiast plastikowej pokrywki, pięknie opisane służą do przechowywania własnoręcznie suszonych ziół i herbatek z mięty, macierzanki, lipy, rumianku et cetera, et cetera.
Pani Jola i koty:
Zawsze w domu jest ich 7-8. Są panami mieszkania pani Joli, mają w nim wszelkie przywileje. Chodzą po parapetach, stołach, zaglądają do lodówki. Z mieszkania na piętrze schodzą przez wahadłowe okienko po pniu drzewa ustawionym specjalnie dla ich wygody na dwór. Prócz tego pół nocy pani Jola biega przywołując kotki do domu lub wyprowadzając na spacerek – dogadza swoim czworonogom i bardzo kocha. Żaden kociaczek nie ma prawa w Buczku bezpańsko się wałęsać – u pani Joli znajdzie metę.
Pani Jola i książki:
Jedne pisze i wydaje, drugie cenzuruje lub pisze słowo wstępne i monitoruje wydanie. Publikacji – bez liku. Zwykły śmiertelnik zupełnie nie orientuje się i chyba nie rozumie co w tej małej profesorskiej główce nowego kiełkuje, rozrasta się i przelewa na papier wydawniczy.
Ela Kostecka
Napisz komentarz
Komentarze